Strona główna / Aktualności / Ciężko pracowała i dużo się modliła

Ciężko pracowała i dużo się modliła

Całe życie ciężko pracowała i dużo się modliła. Według rodziny, właśnie to sprawiło, że Anna Kujawa przeżyła prawie 101 lat. Najstarsza mieszkanka gminy Ostrowite spoczęła na giewartowskim cmentarzu.

Urodziła się w Naprusewie, w rodzinie Państwa Rogowicz. W tej miejscowości spędziła dzieciństwo i wczesną młodość. Po ślubie, z mężem Władysławem, który również pochodził z Naprusewa, przeprowadzili się do Kosewa. Najpierw mieszkali w barakach nad jeziorem, później wybudowali dom w innej części miejscowości. Tam spędzili resztę życia. Państwo Kujawa przez lata prowadzili gospodarstwo rolne. Dodatkowo, pan Władysław dorywczo pracował w tartaku.

Pani Anna przez długie lata cieszyła się dobrym zdrowiem. W szpitalu była tylko dwa razy. Pierwszy raz około 30 lat temu, kiedy miała wylew, drugi – dwa lata temu, krótko przed pandemią. Po tym ostatnim pobycie jej zdrowie się pogorszyło. Rzadko wstawała z łóżka, potrzebowała większej opieki w codziennym funkcjonowaniu. Tę zapewniali jej najbliżsi. I robili wszystko, by nie musiała znowu odwiedzać szpitala. – Jestem pielęgniarką, więc wiele mogłam sama zrobić. Zależało nam, żeby babcia mogła być w domu, gdzie czuła się najlepiej – wspomina Beata Kowalczyk, wnuczka pani Anny, która wraz z innymi członkami rodziny opiekowała się babcią.

Stan pani Anny zaczął się mocno pogarszać dwa tygodnie przed śmiercią. Przestała jeść, dostała wysokiej gorączki, bardzo się męczyła. Zmarła w nocy z 13 na 14 kwietnia, w domu, w otoczeniu najbliższych.

Anna Kujawa miała bardzo liczną rodzinę. Z mężem Władysławem (zmarł w 2010 r.) wychowała 6 dzieci. Dwóch synów już nie żyje. Henryk zmarł w 1998 r., Bolesław w 2011. Doczekała 17 wnucząt, 35 prawnucząt i 14 praprawnucząt. Była najstarszą mieszkanką gminy Ostrowite. 28 czerwca zeszłego roku skończyła 100 lat. Według jej bliskich, tak długie życie zawdzięcza ciężkiej pracy i modlitwie. – Całe życie ciężko pracowała i bardzo dużo się modliła. Modliła się nie tylko za siebie, ale za całą naszą rodzinę. Kiedy tylko ktoś miał problem, o którym babcia wiedziała, zawsze wymodliła szczęśliwe rozwiązanie. Czasami nie chcieliśmy o czymś babci mówić, żeby jej nie denerwować. Ale dopiero gdy się o tym dowiedziała, i zaczęła modlić w tej intencji, problemy mijały – wspomina wnuczka.

Pani Anna spoczęła na cmentarzu w Giewartowie. Jej bliskim składamy wyrazy współczucia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Udowodnij to że nie jesteś programem *