Strona główna / Aktualności / Giewartów: Pogonił złodziei z podwórka

Giewartów: Pogonił złodziei z podwórka

– Gdy chciałem iść do drugiego, ten pierwszy uderzył mnie czymś w głowę. Kiedy wstałem, ich już nie było – Michał Mrosk (21 l.) z Giewartowa opisuje swoją walkę ze złodziejami, którzy wdarli się na jego posesję.

Wszystko działo się w poprzedni piątek, około godz. 22.00. Michał siedział siedział w pokoju i oglądał telewizję, gdy nagle usłyszał ujadające na podwórku psy. – Szczekały inaczej niż zwykle, dlatego wyszedłem przed dom. Zobaczyłem, że jeden z naszych psów, który był zamknięty w kojcu, próbuje przegryźć siatkę – relacjonuje 21-latek. Poszedł sprawdzić, co się dzieje na podwórku. W znajdującej się za domem hali zastał dwóch obcych mężczyzn, którzy próbowali wyciągnąć akumulator z ciągnika. – Podbiegłem od tyłu do jednego z nich i kopnąłem go w plecy. Gdy chciałem iść już na drugiego, ten pierwszy wstał i uderzył mnie czymś w głowę. Uderzyłem głową o ścianę. Kiedy wstałem, ich już nie było – opisuje 21-latek. Szybko pobiegł do domu. Tam zauważył, że z nosa leci mu krew. Gdy poszedł do łazienki się umyć zobaczył, że ktoś zagląda do domu przez okno. Michał postanowił jeszcze raz rozprawić się z „nieproszonymi gośćmi”. Chwycił kij od szczotki, który akurat miał pod ręką, i ruszył w kierunku nieznajomego. Zdążył raz go uderzyć, zanim ten uciekł w kukurydzę. W tym czasie mama Michała zadzwoniła na policję. On sam, wyposażony już z metalową rurkę, poszedł na podwórko sprawdzić, czy nic nie zginęło. Nie zauważył żadnych strat. Nie zastał już nikogo na podwórku. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce sporządzili dokumentację. Sprawdzili też okolicę, ale nikogo nie znaleźli. Sprawą zajmuje się posterunek policji w Orchowie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Udowodnij to że nie jesteś programem *