Strona główna / Aktualności / Iga czeka na drugą operację

Iga czeka na drugą operację

Znany jest już termin drugiej operacji Igi Ręglewskiej. Między innymi o tym na blogu poświęconym Iguni napisała dziś mama dziewczynki. Zapraszamy do lektury!

Iga

Mama Igi napisała:

Dokładnie dwa miesiące pozostały do naszego ponownego wyjazdu do Monachium. Otrzymaliśmy z kliniki  termin drugiej operacji – 25 stycznia. Niezwłocznie dzwonię do pensjonatu Haus Hildegard, aby zarezerwować pobyt. Przesympatyczny głos pani w słuchawce informuje mnie, że jest dla nas wolny pokój, zresztą ten sam co zwykle. Są tygodnie w Haus Hildegard, że żaden pokój nie jest wolny, dlatego pobyt trzeba rezerwować najszybciej jak to tylko możliwe.

Termin operacji zbliża się nieuchronnie, a nad naszymi głowami zaczyna krążyć strach.  Oboje z mężem wiemy, że teraz nasz niepokój będzie jeszcze większy. Znamy realia, wiemy jak wszystko przebiega, wiemy, że nie jest łatwo. Najgorszy okres to ten na oddziale intensywnej terapii. Widok ukochanego dziecka podłączonego do respiratora z opuchniętą do granic możliwości główką budzi najbardziej smutne przeżycia. Nie mamy wyjścia, musimy przez to przejść po raz drugi.

Wcześniej czeka nas wyjazd do Hamburga. 12 grudnia po dziewięciomiesięcznym oczekiwaniu na wizytę, dowiemy się jaka jest przyszłość rączek Igi, jak skomplikowanie są zrośnięte, ile czeka ją operacji. Szpital w Hamburgu jest wiodącym, jeśli chodzi o chirurgię ręki. Sam doktor  Gernet potwierdził, że tam pracują najlepsi chirurdzy ręki. Wad rąk jest mnóstwo, wielu rodziców z całej Europy szuka ratunku dla swoich dzieci. Wśród nich jest całkiem sporo rodzin z Polski. Lekarze w Hamburgu dokonują rzeczy wręcz niewyobrażalnych. Rodzice mówią o klinice w samych superlatywach, najważniejsze jest dziecko, nie ma pośpiechu. Szef kliniki doktor Habenicht ma niesamowite podejście do dzieci. Właściwie to od 9 miesięcy nie możemy doczekać się wizyty u niego. Tak długo czekamy na moment, gdy ktoś dokładnie obejrzy rączki Iguni i ustali prawidłowy tok wszystkich operacji.  Jest tylko jeden minus – długie terminy oczekiwania.  Jest wielu rodziców, którzy chcą aby ich dziecko operowali najlepsi, poruszą niebo i ziemię, aby osiągnąć cel. I to jest wspaniałe.

Pozwolę sobie zacytować opinię jednej mamy, jaką znalazłam na forum wad dłoni. To mówi wszystko, dlaczego warto tam jechać.

.,,Hamburg to była desperacja i ostatnia deska ratunku, tak mi się przynajmniej wtedy wydawało ..i cieszę się, że byłam taka zajadła, uparta i zawzięta i udało mi się wtedy oddać to moje dziecko, wymęczone polskimi szpitalnymi realiami, w cudowne ręce Habenichta. Ja nie mam słów,żeby opisać tego lekarza. On autentycznie cały oddany jest dzieciom. Po doświadczeniach w polskim „renomowanym” szpitalu, Hamburg objawił się nam jak inny świat, gdzie rodzic nie musi spać na ziemi, gdzie salowa nie wali wiadrem po łóżeczku dziecka będącego 3 godziny po operacji, gdzie nie było problemu z bólem pooperacyjnym, gdzie monitorowano  dziecko 24 godziny po operacji, gdzie na każdym kroku czułam życzliwość i fachowe, rzetelne podejście do naszego problemu. W Hamburgu, poświęcono nam ok 2 godzin na samą konsultację. Po raz pierwszy nie miałam żadnych pytań do lekarza prowadzącego, po każdej operacji wychodził do nas zespół operujący córkę w tym anestezjolog i zawsze sam Habenicht i wyczerpująco omawiali co zrobili na sali operacyjnej.  Po czym wracali galopem na salę operacyjną do kolejnego małego pacjenta. Po operacji cały czas byliśmy pod opieką anestezjologa, który reagował za każdym razem gdy dziecko sygnalizowało ból. Tego bólu właściwie nie było. Jak dla mnie, takie poczucie bezpieczeństwa warte jest każdych pieniędzy.”

Dokładnie rok temu obchodziliśmy z mężem uroczyście naszą 10 rocznicę ślubu. Był obsypany płatkami  róż stolik w restauracji, kwiaty i ciche plany na kolejne lata. Towarzyszyła nam tylko Iga, tylko ona słyszała naszą rozmowę, byłam wtedy w siódmym miesiącu ciąży. Niespełna dwa miesiące później zawalił się nasz cały świat, a wszystkie plany prysnęły jak bańka mydlana. Radość zaczęła przeplatać się ze łzami. Nie uciekniemy przed Apertem, nie schowamy się przed nim w czterech ścianach. Nasza córeczka musi płacić wysoką cenę za jego towarzystwo.

źródło: igareglewska.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Udowodnij to że nie jesteś programem *