Strona główna / Aktualności / Ostatni wywiad z Ireną Jarocką

Ostatni wywiad z Ireną Jarocką

Irena Jarocka i autor wywiadu Michał Majewski.

Ze smutkiem przyjąłem dziś wiadomość o śmierci Ireny Jarockiej. Jeszcze dwa lata temu, gdy występowała w Słupcy, miałem przyjemność z nią rozmawiać. Niestety, jak się okazało, był to ostatni wywiad, jakiego udzieliła w Słupcy. Dziś publikuję go jeszcze raz.

Ma pani coś wspólnego ze Słupcą?
Podobno koncertowałam tu kilka lat temu. To możliwe, bo objechałam przecież całą Polskę. Z tamtego występu jednak niewiele pamiętam. W pamięci utkwi mi za to dzisiejszy koncert, piękne miejsce i przede wszystkim wspaniała publiczność. To będzie początek mojej dobrej serii związanej ze Słupcą.

Chwali pani słupecką publiczność, bo rzeczywiście była bardzo aktywna, śpiewała wiele piosenek. Spodziewała się pani takiego przyjęcia w Słupcy?
To, jak się będzie bawić publiczność, zawsze jest niewiadomą. Zazwyczaj na moich koncertach ludzie dobrze się bawią, więc występ w Słupcy nie był wyjątkiem.

Oglądając panią na scenie wiele słupczanek, pewnie słupczan także, zastanawiało się, gdzie tkwi sekret pani świetnego wyglądu. Podobno od 20 roku życia ma pani tę samą wagę. Jak to się robi?
Od zawsze pilnowałam się, potem zdrowy styl życia stał się moim nawykiem. Żyję swoją pasją, jaką jest śpiewanie. Jestem szczęśliwym, pogodnym człowiekiem. Staram się wszystko pozytywnie wytłumaczyć. Nawet jeśli przeżywam smutne chwile, uważam, że dzieje się tak dlatego, by mnie czegoś nauczyć. Poza tym zwracam uwagę na zdrowe odżywianie, gimnastykę, po prostu dbam o siebie. Bo przecież każda kobieta lubi o siebie zadbać.

Oglądając panią na scenie uderza wręcz pani niesłychana radość życia. Czy sekret pani optymizmu zawarty jest w słowach piosenki „Małe rzeczy”, w której śpiewa pani: „jak ja z drobiazgów się ciesz”?
Oj tak. W tekście tym chodziło mi o zwrócenie uwagi na to, że warto cieszyć się właśnie z drobiazgów. Z tych drobnych spraw rodzą się bowiem wielkie marzenia.

W innej piosence z nowego albumu sławi pani polskie morze. To hymn pochwalny tylko dla Wybrzeża, skąd pani pochodzi, czy dla Polski w ogóle?
W piosence „No to co” śpiewam o naszym morzu, które piękne jest dodatkowo dlatego, że prawie każdy z nas ma stamtąd miłe wspomnienia. Właśnie do tych miłych wspomnień trzeba często wracać, bo one pomagają nam przeżyć trudniejsze momenty życia.

Stosunkowo niedawno na stałe wróciła pani do Polski. Co najbardziej denerwuje panią w polskiej codzienności?
Polityka. Ale mam na to receptę. Po prostu wyłączam telewizor, kiedy mówi się na ten temat. Poza tym Polska jest fantastycznym krajem. Uważam, że powinniśmy się kochać, szanować i cieszyć z tego, że wreszcie jesteśmy wolnymi ludźmi. Ponadto, mamy przeogromne osiągnięcia, za które chwalą nas na całym świecie. Spróbujmy spojrzeć na nasz kraj właśnie przez pryzmat plusów, bez malkontenctwa. Malkontenctwo to niestety nasza przywara, chociaż widzę, że młodzież już inaczej myśli, bardziej do przodu. Uważam, że Polska zrobiła przeogromny postęp, to zupełnie inny kraj. Bardzo pomogła nam w tym Unia Europejska.

W grudniu wypoczywała pani w Meksyku? Wakacje się udały?
Bardzo. Wypoczywaliśmy w luksusowym miejscu. Co roku w listopadzie bądź grudniu z mężem jedziemy na 2 tygodnie do Meksyku, mamy tam jeszcze wiele ciekawych miejsc do zwiedzenia. Każdego roku staramy się raz, dwa razy odwiedzić ciepłe kraje. Ale teraz, kiedy już z mężem na stałe zamieszkamy w Polsce, chcemy lepiej poznać Europę, a przede wszystkim Polskę. Koncertując po Polsce nigdy nie było czasu, by ją dobrze poznać. Stany Zjednoczone już całe zwiedziliśmy, teraz pora na Polskę.

Przez kolejne cztery dni będzie pani koncertować w innych miastach. Następny występ zaplanowany ma pani dopiero za 2 tygodnie. Jak wykorzysta pani tę przerwę? Pracując czy odpoczywając?
Zdecydowanie skupię się na pracy. Obecnie pracuję nad reedycją mojej ostatniej płyty „Małe rzeczy”. Przygotowuję się również do występu w nowym programie Polsatu, który odbędzie się 4 marca. Również w marcu wystąpię w dużym koncercie pt. „Diwy polskiej piosenki”, który odbędzie się w Sali Kongresowej.

Zbliżają się Walentynki. Jaką radę może pani udzielić zakochanym mieszkańcom Słupcy i okolic?
Wystarczy odpowiedzieć sobie na pytanie, co to jest szczęście? To kochać i być kochanym. To wszystko.

Rozmawiał Michał Majewski

śp. Irena Jarocka. Fot. Mariusz Koperski / Kurier Słupecki

4 komentarze

  1. ostrowiczanin

    [*]

  2. odpływają kawiarenki juz nie ma P IRENY SP

  3. Marek i Edyta

    Bedzie Jej nam bardzo brakowac… [*]

  4. Piekna kobieta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Udowodnij to że nie jesteś programem *