Dokładnie 6 lat temu w wypadku samochodowym zginął Sławek Jóźwiak, 31-letni mieszkaniec Tomaszewa.
Tragedia rozegrała się w nocy z niedzieli na poniedziałek. Sławek wracał z zabawy w Babinie. W Dołach jego Fiat Panda wypadł z drogi i uderzył w drzewo. 31-latek zginął na miejscu.
– Sławek zniknął nam z oczu, ale na zawsze pozostanie w naszych sercach – na łamach Kuriera Słupeckiego, krótko po tragedii mówiła jego siostra Teresa.
– Wiele osób z naszego terenu go znało. Był bardzo uczynny, był świetnym fachowcem. A jako kolega – najlepszy z najlepszych. Tragedia, płakać i nic więcej – tak Sławka wspominał jego kolega Marek.
Sołtys Tomaszewa, Krzysztof Rzemyszkiewicz dodał:
– Sławek był wielkim optymistą. Miał bardzo luźne podejście do życia, potrafił wszystko obrócić w żart. Był człowiekiem niezwykle wesołym i bardzo praktycznym.
źródło: Kurier Słupecki
*