44-letni słupczanin, w którego mieszkaniu w piątek wybuchł gaz, nadal walczy o życie w poznańskim szpitalu. – W tej chwili jest w stanie wyrównywania procesów metabolicznych. Jego stan jest stabilny, ale nadal bardzo poważny. Istnieje duże ryzyko zagrożenia życia – w poniedziałek powiedział Stanisław Rusek, rzecznik prasowy szpitala im. Strusia w Poznaniu. Słupczanin ma poparzone 60 proc. ciała. Nie wiadomo jeszcze, czy poparzone są także drogi oddechowe. Aby to stwierdzić, konieczna jest bronchoskopia, której – ze względu na ogólny stan zdrowia pacjenta – nie można było jeszcze wykonać. Być może badanie uda się przeprowadzić jutro lub w środę.
Więcej o wybuchu i jego skutkach na łamach Kuriera.