Strona główna / Aktualności / HISTORIA: „Mama mnie obudziła mówiąc, że wybuchła wojna”

HISTORIA: „Mama mnie obudziła mówiąc, że wybuchła wojna”

nzs3

Odpowiadając na moją prośbę o informacje dotyczące stanu wojennego Andrzej Wiatrowski przesłał swoje wspomnienia z 12 i 13 grudnia 1981 r. Oto one:

12.12.1981 r
….. po prawie dwumiesięcznym udziale w strajkach studenckich w AWF w Gorzowie Wielkopolskim postanowiłem udać się do domu aby doprowadzić się do porządku ( trochę odespać, wymienić rzeczy osobiste , wziąć z domu prowiant ) . Do domu w Tomaszewie przyjechałem wieczorem chyba ostatnim autobusem ze Słupcy. Jadąc pociągiem z Gorzowa do domu przez Krzyż , Poznań i Słupcę nic nie wskazywało na zbliżające się niebezpieczeństwo. Rodzice bardzo się ucieszyli , przy kolacji trochę poopowiadałem co u nas na Uczelni. Mama była pełna obaw i niepokoju czy to wszystko się źle nie skończy. Położyłem się spać około 23.
13.12.1981 r.
O 7 rano szarpiąc mnie za ramię , mama budzi mnie mówiąc, że wybuchła wojna.  Mama co ty mówisz – mówię . No słuchaj co mówią i włączyła radio. A tam słyszę głos gen. Jaruzelskiego , że na terytorium całego kraju wprowadzono stan wojenny , obowiązuje bezwzględny zakaz przemieszczania się po kraju bez przepustek oraz zakaz wychodzenia z domów od  22 wieczorem do 6 rano.
Poprosiłem mamę, żeby szybko zrobiła mi coś do jedzenia i uszykowała coś do zabrania ( jakieś jedzenie i czyste rzeczy ) i oznajmiłem, że muszę jechać do swoich kolegów na strajk do Gorzowa – mama w płacz i mówi, że jeszcze cię tam zabiją. Tata taż był podenerwowany . Rodzice pożegnali mnie zapłakani, z domu wyjechałem przed południem. W pociągu ze Słupcy do Poznania spotkałem Przewodniczącego Solidarności Zakładów Mechanicznych Ursus w Gorzowie Andrzeja Kołodziejskiego, razem jechaliśmy do Gorzowa. On też jechał od rodziców z Konina. Znaliśmy się bo współpracowaliśmy z Solidarnością Ursusa w Gorzowie w zakresie roznoszenia ulotek i plakatowania Gorzowa. Jadąc pociągiem widać już było ruchy kolumn pojazdów opancerzonych SKOTÓW i czołgów. Na rogatkach Poznania i Gorzowa widać już było rozstawione BLOKADY KONTROLNE (wojsko i milicja) wspomagane przez wozy opancerzone, stwarzało to wszystko poczucie GROZY. Nasuwało się pytanie z kim ta WOJNA? Jadąc do Gorzowa z Panem Kołodziejskim rozmawialiśmy co to wszystko oznacza i jak się to skończy. Trzy stacje przed Gorzowem wsiadło trzech mężczyzn i przysiedli się do nas. Jak się okazało byli to koledzy Pana Kołodziejskiego z Ursusa i oznajmili mu, że musi wysiąść w Santocku (ostatnia stacja przed Gorzowem) bo na dworcu w Gorzowie czeka na niego Służba Bezpieczeństwa. Tak też zrobili – wysiedli w Santocku, ja pojechałem do końca do Gorzowa i jak się okazało rzeczywiście na peronie czekali na niego SB-cy. Ja dotarłem do Uczelni nie zatrzymywany przez nikogo ale tam zastałem już pustą Uczelnię – strajk został zawieszony. W Akademiku spotkałem paru kolegów, większa część wyjechała już do domów bo zajęcia na Uczelni zawieszone zostały do lutego 1982 r. Dowiedziałem się, że naszego przewodniczącego Wieśka Suchogórskiego – gdzieś zabrało SB. Jak się później okazało został internowany.
W akademiku z kilku kolegami zostaliśmy jeszcze parę dni. W tym czasie musieliśmy załatwić jeszcze parę spraw. W piwnicach Akademika w tajnych skrytkach ukryliśmy część majątku (drukarki, powielacze, faxy, farby, papier drukarski, ulotki i prasę niezależną ) Zarządu Regionu Solidarności Rolników z Gorzowia oraz sztandar Solidarności Zarządu Regionu Gorzowskiego.
nzs
nzs2
Fragmenty opracowania „Warto było. Niezależne Zrzeszenie Studentów AWF Poznań filia w Gorzowie Wlkp. 1980/1981.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Udowodnij to że nie jesteś programem *