63-letni Austriak, któremu prokuratura zarzuca spowodowanie po pijanemu śmiertelnego wypadku na drodze między Szyszłowem a Izdebnem, nie siedzi już za kratami. Kilka dni temu opuścił areszt, w którym – decyzją słupeckiego sądu, miał spędzić najbliższe trzy miesiące. Dlaczego tak się stało? Czytaj w jutrzejszym numerze Kuriera.