Jerzy Dranikowski nie marnuje czasu. Już podczas pierwszej sesji po wyborze na sołtysa Starej Olszyny zaczął starania o pieniądze na remont świetlicy wiejskiej w swoim sołectwie.
– Nasza świetlica to kompletna ruina. Ściany są obskurne. Dach przecieka. Nie ma tam na czym usiąść, nie ma dociągniętej wody. Policzyłem, że mam w sołectwie ok. 30 małych dzieci, które w Starej Olszynie nigdy nie miały żadnego ogniska, choinki czy Mikołaja. Jeśli mam się zająć kulturą na wsi, muszę mieć gdzie to organizować. Chciałbym uzyskać jakieś pieniądze na materiał. O robotę nie chodzi, bo remont zrobimy sami. Czy jest taka szansa? – Jerzy Dranikowski pytał wójta.
– Chcę wiedzieć, co konkretnie chcecie zrobić i ile to będzie kosztować – odpowiedział Henryk Tylman.
Zapewnił, że jeśli mieszkańcy faktycznie wyrażą zaangażowanie, gmina poszuka w budżecie pieniędzy na zakup materiałów. Jeśli będzie taka możliwość, środki zostaną przekazane jeszcze w tym roku. Jeśli nie, wniosek sołtysa uwzględniony ma zostać w przyszłorocznym budżecie.
teraz to kazdy chce remontowac a poprzedni soltys ciekawe co robil